Na szczęście w porę, bo na kilka dni przed dwudziestym szóstym października nasz wywiad doniósł, że tajemnicze „sąsiadujące koło” zamierza przywłaszczyć sobie nasz transport! Co więcej, podobno owe koło zamierzało przeprowadzić wśród naszych ryb nielegalne referendum na temat tego, w którym stawie chcą pływać! Naturalnie jego wyniki były by tak wiarygodne, jak rosyjskie referenda na okupowanych ziemiach ukraińskich. Musieliśmy więc działać! Zarząd koła jednogłośnie podjął decyzję o wynajęciu afrykańskiej firmy ochroniarskiej Bambo Fishing Security specjalizującej się w pustynnej ochronie transportów ryb. Beczkowóz był konwojowany całą trasę z pod Lublina aż do Ludźmierza. Już na miejscu silnie uzbrojeni Mietek Dębski, Staszek Oleksa i Bartek Piekarczyk za pomocą ręcznej wyrzutni przeciw pancernej skutecznie zapobiegli jakim kol wiek próbom dezinformacji czy sabotażu wśród naszych ryb. Tak więc 350Kg karpi, 20 dużych, kilku kilogramowych amurów oraz niemal 240 szczupaków o średniej długości 40-45cm trafiło do nowego domu szczęśliwie unikając wrogiego przejęcia!
A tak już troszkę bardziej poważnie, to wciąż „sąsiadujące koło” nie przeprosiło nas za całkowicie bezpodstawne i oderwane od rzeczywistości oskarżenia o rzekome „przywłaszczenie transportu”!