Ładowanie

FAWORYCI W CZOŁÓWCE, ALE…

FAWORYCI W CZOŁÓWCE, ALE…

   W ostatnią niedzielę, przy makabrycznie zimnym wietrze rozegraliśmy na naszym stawie Spławikowe Mistrzostwa Koła.
Komunijny okres zrobił swoje i było nas tylko dziewiętnastu. Z drugiej strony to chyba nie zły wynik zważywszy na pogodę, a i zawodników mamy mocnych, więc i tak było z kim powalczyć. Faworytów do podium było kilku, ale wyjątkowo dziwne żerowanie ryb poskutkowało kilkoma niespodziankami. Na jednych stanowiskach łowiono pojedyncze płotki, a tuż obok leszcze niemal same pchały się do siatki. Jeszcze gdzie indziej jeden karaś na trzy godziny powodował okrzyk radości, a kawałek dalej sąsiad ładował do siatki leszcza za karasiem i tak na zmianę. W takich właśnie okolicznościach już po pierwszej turze swoje szanse na zwycięstwo zaprzepaścili m.in. Sławek Bryja, Przemek Gawlik, czy ubiegłoroczny zwycięzca Adam Kaczmarczyk, choć oczywiście tej trójce sporych umiejętności nie można odmówić.     
  W drugiej turze z braniami było identycznie. Kto potrafił wyczuć raczej nie typowe zachowanie ryb, ten połowił. Po raz drugi świetnie poradzili sobie Zdzisek Klaper i Kamil Kajda, oraz – co było dla starych bywalców zawodów sporym zaskoczeniem – Paweł Chrząszcz i właśnie ta trójka, w takiej kolejności stanęła na podium. Największą rybę, niemal trzy kilogramowego karpia szczęśliwie wyholował batem bez amortyzatora (!) Stanisław Dziedzina.
1 Zdzisław Klaper
2 Kamil Kajda
3 Paweł Chrząszcz
4 Maciej Waliczek
5 Marek Kolasa
6 Mateusz Gładysz
7 Sławomir Bryja
8 Przemysław Gawlik
9 Kacper Łukaszczyk
10 Stanisław Dziedzina
11 Jan Moszkowski
12 Maciej Pająk
13 Łukasz Polanowski
14 Tomasz Cudzich
15 Radosław Kuśmierczyk
16 Piotr Gruszka
17 Piotr Łukaszczyk
18 Adam Kaczmarczyk
19 Wiesław Kuchta