Trochę już przywykliśmy do tego, że na spinningowym zakończeniu sezonu łowimy ładne okonie, wszak było tak przez ostatnie kilka lat.
Tym razem jednak nikt nie „dawał cynku”, że okoń bierze, pogoda od dwóch tygodni była jaka była, a do tego jeszcze ten wirus… Nie dziwi więc, że na kończące ten sezon zawody przyjechało tylko ośmiu uczestników. Tradycji na szczęście stało się zadość i okonie brały. Prawdziwe, duże garbusy, nie jakieś tam zawodnicze ledwo osiemnaście z hakiem! Warto było być. Połowili wszyscy, za wyjątkiem jednego pechowca, zaś najlepsi położyli na wadze po kilka pięknych ryb. Dwuturową imprezę wygrał, kojarzony bardziej ze spławikiem Marek Kolasa, zaś najpiękniejszego pasiaka złowił Adam Kaczmarczyk. Gratulujemy i do zobaczenia na zakończeniu sezonu spławikowego!!!
Opublikuj komentarz