Pogoda w tym roku jest, jaka jest, więc i z braniami bywa różnie (zazwyczaj niestety słabo).
Mimo to liczyliśmy, że na spławikowych mistrzostwach koła rozegranych 23 maja w Ludźmierzu na pierwszym stawie połowimy trochę lepiej. Niestety wyszło, że ryby wzorem pogody żerowały mizernie i przekroczenie granicy dwóch kilogramów udało się tylko kilku osobom. Przynajmniej z rana w siatkach wylądowało kilka ładnych karasi, trochę większych okoni, czy płoci. Potem, to już klasyczny, zawodniczy drobiazg. Mimo to dwunastu uczestników bawiło się dobrze i zgodnie wszyscy uznali iż warto było spędzić nad wodą te pół dnia by wyłonić mistrza, a mistrzem spławikowym w tym roku został w naszym Kole Marek Kolasa. Największą rybą mógł pochwalić się Mietek Dębski, za co został uhonorowany pamiątkową statuetką. Zostało tylko pogratulować!!!
Opublikuj komentarz