„No, w końcu się udało!” – tymi słowy skomentował wyniki Adam Kaczmarczyk, gdy stało się jasne, że został Spławikowym Mistrzem Koła 2022.
Żeby było ciekawiej, to do zwycięstwa wystarczył pięcio metrowy bacik! Na tle kilkunasto metrowych tyczek, odległościówek, podestów, rolek i całego tego spławikowego „majdanu” sprzęt Adama wyglądał naprawdę skromnie. Skromne nie były za to wyniki świeżo upieczonego Mistrza, bo na dwójkę i jedynkę sektorową trzeba było swoje złowić.
W ogóle na tych zawodach sporo było niespodzianek. Mocno zawiodły karasie, na które nastawili się wszyscy pretendenci do podium. Owszem, trochę tych ryb złowiono, ale w większości były to sztuki pojedyncze. Właśnie na karasiach polegli (zwłaszcza w pierwszej turze) między innymi Kamil Kajda, Zdzisiek Klaper, Piotrek Gruszka, czy Sławek Bryja. Sporo złowiono też linów, trochę leszczy, trafił się nawet karp. Reszta to oczywiście płotki, choć tym razem były większe od ryb akwariowych. Prawdziwą ozdobą mistrzostw był niemal trzy kilogramowy leszcz szczęśliwie umieszczony w podbieraku przez Sławka Bryję.
Mamy więc wyłonionych już dwóch tegorocznych czempionów. Wkrótce zobaczymy, kto jest najlepszy w spinningu…