Zaczęło się trochę dziwnie, bo jeden ze stałych bywalców Ludźmierza rzucił: „i tak siedzimy nad wodą, więc załóżmy się, kto złowi więcej”. Chęć przystąpienia do zakładu wyraziło kilkanaście osób, ale paskudna pogoda, jaka panowała trzeciego maja przyciągnęła na nasz staw tylko 10 osób. Ci, którzy mimo to przyjechali nie pożałowali, bo i ryba brała i kiełbaska skwierczała na grilu i ogólnie było bardzo sympatycznie. Choć nie były to żadne zawody to i pamiątkowe pucharki się znalazły dla tych, którzy w wędkarskim zakładzie okazali się najlepsi. Ryby na przekór pogodzie dały się raz po raz skusić „na glizdę” w dodatku podawaną raczej mało finezyjnymi zestawami. Połowiono amury, karpie, karasie i troszkę drobiazgu. Zakład wygrał Stefan Dynowski, minimalnie wyprzedzając Bartka Piekarczyka i Mateusza Furczonia.
Założę się, że następnym razem chętnych na taki zakład będzie znacznie więcej!
Opublikuj komentarz