Pstrąg 2019
JEDNAK SIĘ UDAŁO
Mało brakło, a te zawody i tak już kilka razy przekładane w ogóle by się nie odbyły. Burze, jakie przeszły w nocy nad Podhalem tak skutecznie zmąciły oba Dunajce, że o łowieniu raczej nie było mowy. Cień nadziei, że może w Szczawnicy będzie lepiej prysł gdy tylko pierwsi zawodnicy przejechali mostem w Krościenku. Zbiórka na piaskach i co robić? Na szczęście ktoś dał „cynk”, że w Sromowcach da się łowić. Patrząc na wodę trudno było w to uwierzyć, ale cóż, szybka decyzja i po trzydziestu minutach znaleźliśmy się tuż poniżej zapory a tam widok wręcz surrealistyczny!!! Słowacka strona rzeki najwyraźniej zasilana jakimś potokiem brudna jak diabli, za to po polskiej stronie woda niemal kryształ !!! Szybkie losowanie i do wody… Potem, to już klasyka. Kto znał rzekę, ten szybko zapunktował, a najlepiej robili to uczestnicy tegorocznych spinningowych mistrzostw koła. Generalnie pstrągi żerowały bardzo dobrze i każdy coś na kiju miał, choć niestety nie każdy branie doprowadził do szczęśliwego finału. Co ciekawe, nie złowiono żadnej innej ryby niż pstrąg. Czyżby ryby przeczuwały w jakich zawodach bierzemy udział? Wielkość poławianych pstrągów była wyraźnie większa, niż na wspomnianych wyżej mistrzostwach koła. Najładniejszego „potoka” przyniósł do miary Stanisław Dziedzina. Jego pięćdziesiąt dwa centymetry i jeszcze kilka nie wiele mniejszych ryb pozwoliło zdominować zawody, choć wyniki kilku kolejnych Kolegów też były godne zachwytu. Na koniec pyszny, choć nieco na wariata zorganizowany obiad i zawody „pstrąg 2019” przeszły do historii.
1 Stanisław Dziedzina
2 Sebastian Twaróg
3 Marek Kolasa
4 Janusz Kluska
5 Andrzej Dudek
6 Maciej Pająk
7 Janusz Kudasik
8 Ryszard Niedziałko
9 Jerzy Bolisęga
Opublikuj komentarz