TYM RAZEM INACZEJ
Tym razem trochę inaczej wyglądały Podlodowe Mistrzostwa Koła, jakie w ostatnią niedzielę rozegraliśmy na naszym stawie. Inaczej, bo przede wszystkim nie wiało i nie lało tak paskudnie, jak w poprzednich latach. Każdy wrócił do domu suchy i nie przemarznięty. Ale i ryby zachowały się nie typowo.
Zazwyczaj znośnie brały rano, a w drugiej turze gorzej. Tym razem było wyraźnie na odwrót. Poranne zmagania to modlitwa o choćby mikro okonka by w ogóle zaliczyć i właśnie takimi rybkami ratowała się większość zawodników. Około półtorakilogramowe wyniki drobiazgiem zrobili jedynie Łukasz Polanowski, Jan Moszkowski i Paweł Dziubas. Ozdobą tej części zmagań były trzy leszcze Sebastiana Mensfelda, ważące w sumie niemal dwa kilo. W drugiej turze płotki przypomniały sobie, że też mieszkają w tym stawie i żerując znacznie lepiej pozwalały osiągnąć nieporównywalnie lepsze rezultaty, niż rano. Tu zaś palmę pierwszeństwa dzierżyli Dziubas i Polanowski, którzy właśnie w takiej kolejności stanęli na podium. Trzecie miejsce zajął Paweł Chrząszcz, który z zawodów na zawody pnie się coraz wyżej. Dość niespodziewanie kilku zawodników kojarzonych z mistrzowskim łowieniem podlodowej drobnicy tym razem musiało się zadowolić troszkę słabszymi miejscami. Tak czasem bywa. Statuetka za największą rybę zmagań powędrowała tym razem do Sebastiana Mensfelda.
A już za niespełna dwa tygodnie kolejna walka, tym razem w zawodach „Podlodowy puchar Koła nr 16”, o ile oczywiście lód dotrwa. Komunikat niebawem!
1 Łukasz Polanowski
2 Paweł Dziubas
3 Paweł Chrząszcz
4 Marek Kolasa
5 Jan Moszkowski
6 Piotr Gruszka
7 Maciej Pająk
8 Sebastian Mensfeld
9 Paweł Kęska
10 Mieczysław Dębski
11 Marek Urbaniak
12 Łukasz Kubasik
13 Piotr Sobania
14 Wiesław Kuchta
15 Adam Kaczmarczyk


