Mieliśmy zupełnie inne plany na te zawody, ale cóż, pogoda zrobiła swoje i ostatecznie po raz pierwszy mistrza spinningu postanowiliśmy wyłonić na stawach we Frydmanie.
Łowisko to naszym kolegom dużo lepiej znane jest od strony spławika, czy wędkarstwa podlodowego, więc niektórzy wieszczyli ciekawe i pełne niespodzianek łowy. Tymczasem wszystko skończyło się jak zwykle, czyli najlepszy okazał się Gringo (Grzegorz Wojtas). Udowodnił tym samym po raz nie wiadomo który, że w łowieniu okoni nie ma sobie równych. Trzeba jednak przyznać, że tym razem wyrównaną walkę nawiązali z nim Adam Kaczmarczyk i Zdzisław Klaper. Wszyscy trzej panowie łowili zarówno typowo „zawodnicze” okonki, jak i naprawdę ładne, około trzydziesto centymetrowe garbusy. Trafił się też szczupak ważący nieco ponad półtorej kilo, którego szczęśliwie wyholował Tomasz Cudzisz. Było też, jak to zwykle na tego typu zawodach bywa kilka „obcinek”.
Podsumowując trzeba stwierdzić, że mistrzowskie potyczki na stawach we Frydmanie okazały się ciekawą i całkiem udaną alternatywą dla zalewu czy Dunajca w Sromowcach. Mamy już więc trzech tegorocznych mistrzów. Teraz pora na czempiona w kategorii feeder i sztuczna mucha a to, jak dobrze pójdzie już nie długo…
Opublikuj komentarz