W sumie, to z nocnej zasiadki na suma, jaką zorganizowaliśmy na naszym stawie nic nie wyszło.
No oczywiście poza dobrą zabawą! Dwadzieścia cztery wędki z najróżniejszymi przysmakami, o często wątpliwym zapachu nie skusiły wąsiastego drapieżnika, który od kilku lat pokazuje się pod powierzchnią w okolicach cypla. Na szczęście noc była ciepła i pogodna, towarzystwo sympatyczne a kiełbaski z boczkiem na grillu dodatkowo umilały czas. Cóż, nie udało się, ale może następnym razem? Warto się wybrać na drugą odsłonę sumowych łowów (już za niespełna miesiąc), tym bardziej, że pula nagród z tych zawodów przechodzi właśnie na następne! O szczegółach poinformujemy niebawem.
Opublikuj komentarz